Spóźniony wpis pdosumowujący transakcje świadectwami efektywności energetycznej zawarte w trzecim kwartale 2018.
Przegląd
Od początku lipca do końca września właściciela zmieniło ~60,1 tys. toe praw majątkowych z efektywności energetycznej, z czego transakcje rynkowe stanowiły 92,6% - 55,6 tys. toe białych certyfikatów. Pozostała sprzedaż - 4,4 tys. toe - dotyczy transakcji pozasesyjnych przypisanych do 6 dni obrotu. Transakcje te w tym kwartale miały marginalny charakter, dlatego dalej będę omawiał wyłącznie transakcje rynkowe. Dominującą rolę odgrywają kontrakty PMEF dotyczące świadectw przetargowych - 90% rynku. Na drugim miejscu uplasowały się świadectwa roczne PMEF-2018 z udziałem na poziomie 7%. Odnotowano obrotu 1355 toe świadectwami bezterminowymi co stanowi 2,3% rynku.
Notowania białych certyfikatów przetargowych (PMEF)
Ceny białych certyfikatów, po serii spadków z przełomu kwartałów, w połowie sierpnia wróciły do poziomu 690-700 zł/toe. Po koniec kwartału zaczęły stopniowo tanieć - indeks ostatniej wrześniowej sesji wyniósł 672,64 zł/toe.
Notowania białych certyfikatów rocznych
Certyfikaty PMEF-2017 odeszły już do przeszłości - 30 czerwca straciły swooja ważność. Jedynym notowanym rocznym kontraktem dla efektywności energetycznej jest PMEF-2018. Warto zauważyć, że ważność roczych certyfikatów jest obecnie taka sama jak ważność certyfikatów przetargowych, z tym, że użyć ich można wyłącznie do wypełnienia obowiązku za rok 2018 (podczas gdy przetargowych zarówno za 2018 jak i 2019). Poza jedną sesją - 4 września - gdy 350 toe PMEF-2018 sprzedano/kupiono niespodziewanie za 350 tys. zł, ceny były od kilku do kilkudziesięciu złotych niższe od cen świadectw przetargowych.
Notowania białych certyfikatów bezterminowych
Ceny świadectw bezterminowych są stabilne. Popyt na nie wciąz występuje - ograniczenia są po stronie podaży. W minionym kwartale cena wyniosła od 1520 zł/toe do 1625 zł/toe.
Konkluzja
Obroty na rynku są na średnim poziomie. Zgodnie z danymi publikowanymi przez TGE pomiędzy końcem czerwca 2017 a końcem czerwca 2018 umorzono i zablokowano do umorzenia ok. 395 tys. toe. Wielkość ta może z pewnym przybliżeniem wskazywać na poziom obowiązku (popyt na rynku certyfikatów). W Q3 sprzedano 60 tys. toe, a więc przez najbliższe 3 kwartały jeszcze ok. 335 tys. toe świadectw powinno znaleźć nowego włascicela. Oczywiście trzeba wziąć poprawki na przedsięwzięcia własne realizowane przez podmioty zobowiązane lub zgłaszane przez przedsiębiorstwa energochłonne oraz na tych, którzy rozliczają się w trybie 2-3 letnim (realizując własne PSPEE). Można też założyć, że w okresie niskich cen białych certyfikatów (np. w roku 2017) niektóre z podmiotów zobowiązanych kupiły certyfikaty na zapas, aby rozliczyć je w latach kolejnych.
Na rynku białych certyfikatów jest nadpodaż - nie wszystkie świadectwa przetargowe znajdą nowego właścicela. Szacuję, że w rejestrach RPM jest jeszcze niesprzedanych ok. 665 tys. toe. Teoretycznie jest to ilość wystarczająca dla pokrycia popytu na cały rok 2018 i 80% roku 2019.
Art. 55 ustawy o efektywności energetycznej mówi, że świadectwa efektywności energetycznej, wydane na podstawie ustawy uchylanej w art. 59, uwzględnia się w realizacji obowiązku określonego w art. 10 ust. 1. do dnia 30 czerwca 2019r. To stwarza szansę na wykorzystanie świadectw przetargowych do realizacji obowiązku za 2019 rok. Na przeszkodzie stoi jednak Art. 32 ust. 3 ustawy: Świadectwo efektywności energetycznej umorzone do dnia 30 czerwca danego roku kalendarzowego jest uwzględniane przy rozliczeniu wykonania obowiązku określonego w art. 10 ust. 1 pkt 2 za poprzedni rok kalendarzowy...
Czy to oznacza, że wszystko co zostało umorzone do 30 czerwca może być zaliczone tylko i wyłącznie na poczet wypełnienia obowiązku za poprzedni rok kalendarzowy? Jeśli tak, to ok. 340 tys. toe byłoby zagrożone brakiem możliwości sprzedaży (niektóre oszacowania wskazują, że popyt/obowiązek jest bliższy 500 tys. toe/rok, wówczas wielkość nadpodaży byłaby odpowiednio mniejsza). Z kolei koszty związane z efektywnością energetyczną dla przedsiębiorstw energetycznych w 2019 roku wzrosną wyraźnie, bo o ok. 1000 zł/toe - tj. do poziomu opłaty zastępczej. Nie ma bowiem szans na to by świadectwa bezterminowe pojawiły się na rynku w wystarczającej ilości, skoro do tej pory wydano zaledwie 12 tys. toe tych walorów. Paradoksalnie w interesie wszystkich uczestników rynku jest przedłużenie ważności świadectw przetargowych. Nie ma jednak informacji publicznej potwierdzającej, żeby ktoś nad taka poprawką prawa pracował...
Choć nadpodaż na rynku wynika głównie z błędów ustawowych i z błędów proceduralnych URE, to konsekwencje poniosą beneficjenci ostatniego przetargu, którzy jeszcze nie sprzedali swoich świadectw. Ci, którzy już sprzedali też ponieśli konsekwencje w postaci niższych niż oczekiwali przychodów ze sprzedaży świadectw pochodzenia. Grożą nam dalsze spadki cen i duże zniechęcenie i rozczarowanie uczestników rynku. Pomimo, że ceny świadectw bezterminowych wydawanych na nowych zasadach nie są zagrożone, to zainteresowanie nimi na razie jest zbyt małe. Luka podażowa po świadectwach przetargowych nie będzie możliwa do szybkiego wypełnienia.